“Będę kontrowersyjny”. Ekspert stanowczo o sytuacji ze Szczęsnym

FC Barcelona zremisowała na wyjeździe z Club Brugge 3:3 w Lidze Mistrzów. Hansi Flick postawił w bramce na Wojciecha Szczęsnego, a Robert Lewandowski wszedł z ławki w drugiej połowie, lecz nie zdołał pomóc swojej drużynie.
Nie był to najlepszy występ w wykonaniu Szczęsnego. Były reprezentant Polski trzykrotnie musiał wyciągać piłkę z siatki i na domiar złego w samej końcówce spotkania popełnił karygodny błąd.
ZOBACZ WIDEO: Kategoryczne słowa ws. zarobków piłkarzy kadry
W pierwszej minucie doliczonego czasu Szczęsny próbował ograć rywala we własnym polu karnym, jednak zanotował stratę po wślizgu Romeo Vermanta, który później wpakował piłkę do pustej bramki. Gdy futbolówka zatrzepotała w siatce, golkiper od razu zasygnalizował sędziemu Anthony’emu Taylorowi, że był faulowany przez Vermanta. Po analizie VAR angielski sędzia anulował gola, natomiast z jego decyzją nie zgadza się nasz rozmówca.
O komentarz poprosiliśmy Adama Lyczmańskiego. Ekspert stacji Canal+ Sport i były sędzia międzynarodowy uważa, że przy anulowanej bramce błędy popełnili zarówno Szczęsny, jak i Taylor.
– Absolutnie dla mnie nie jest to faul na Szczęsnym. Będę kontrowersyjny, bo chodzi o naszego Wojtka, ale jestem obiektywny i dla mnie nie ma znaczenia, kto gra czy sędziuje. Zadam pytanie – czy przy sytuacji bramkarza możemy mówić o dryblingu? Ja nie widzę tutaj faulu. Uważam, że jest to faux pas sędziów – skomentował Adam Lyczmański.
Szczęsnemu spadł kamień z serca, kiedy Taylor wraz ze swoimi asystentami anulowali gola Vermanta. Polak podsumował całą sytuację wymownym uśmiechem. FC Barcelona wywiozła tylko punkt z Jan Breydel Stadion.
Rafał Szymański, WP SportoweFakty




