6:4, 3:1 i zwrot w meczu Anisimovej. Wszystko jasne ws. awansu Świątek do półfinału

Poniedziałek na WTA Finals 2025 przyniósł nam rywalizację w drugiej kolejce w grupie nazwanej na cześć Sereny Williams. Na początek zobaczyliśmy w akcji Igę Świątek oraz Jelenę Rybakinę. Polka pewnie wygrała pierwszego seta, ale później coś się zacięło w grze raszynianki. Wkradło się mnóstwo błędów w poczynania wiceliderki rankingu. Z kolei reprezentantka Kazachstanu kontynuowała bardzo solidną grę, utrzymywała wysoki poziom. I to ostatecznie przerodziło się w zwycięstwo turniejowej “6” – 3:6, 6:1, 6:0.
Wtedy stało się jasne, że sytuacja Świątek w kontekście walki o półfinał nieco się skomplikowała. Iga straciła szansę na to, by zakwalifikować się do najlepszej “4” już po drugiej kolejce. Szansę na to posiadała mistrzyni Wimbledonu 2022. Potrzebowała jednak wygranej Amandy Anisimovej w batalii z Madison Keys. W takim przypadku reprezentantka miałaby pewnie pierwsze miejsce na zakończenie zmagań grupowych, a finalistka US Open 2025 powalczyłaby w środę z Igą Świątek w bezpośrednim starciu o drugą lokatę. Wydawało się to realnym scenariuszem, bowiem w ostatnim czasie Anisimova była w lepszej formie od Keys. Amanda przystępowała zatem w roli faworytki. Co ciekawe, obie mierzyły się ze sobą po raz pierwszy.
WTA Finals: Amanda Anisimova kontra Madison Keys w meczu fazy grupowej
Mecz rozpoczął się od festiwalu przełamań. Jako pierwsza swoje podanie utrzymała Anisimova – podczas piątego gema. Wtedy serwujące wróciły na dobrą ścieżkę, zaczęły kontrolować swoje rozdania. Kolejny ciekawszy moment przypadł na dziewiątego gema. Wówczas pojawiły się kolejne break pointy dla Keys. Już po pierwszej okazji Madison objęła prowadzenie i przy stanie 5:4 mogła zamykać premierową odsłonę. Mistrzyni Australian Open 2025 wykonała swoje zadanie. Ostatecznie wygrała seta 6:4.
Druga część pojedynku również została zainaugurowana od przełamania na korzyść Keys. Tym razem starsza z Amerykanek poszła jednak za ciosem. Dorzuciła potem piąte “oczko” z rzędu i wyszła na prowadzenie 2:0. Na twarzy Anisimovej pojawiały się coraz większe objawy frustracji, ale Amanda nie zamierzała się poddawać – nawet jak przegrywała 4:6, 1:3. W szóstym gemie odrobiła stratę breaka, za drugą szansą. Madison wpuściła swoją rodaczkę do gry, sama popełniała coraz więcej błędów. Finalistka tegorocznego US Open korzystała ze swojego momentum i nie oddała rywalce już ani jednego gema do końca partii – ostatecznie wygrała ją 6:3.
Na starcie decydującej odsłony batalii Anisimova przedłużyła serię wygranych rozdań z rzędu do siedmiu. Dzięki temu wyszła na “dzień dobry” na prowadzenie 2:0 i w teorii mogła kontrolować sytuację na korcie. Tak też się wydarzyło. Po piątym rozdaniu Amanda powiększyła jeszcze swoją przewagę, wykorzystując czwartego break pointa. Młodsza z Amerykanek wygrała ostatecznie pojedynek rezultatem 4:6, 6:3, 6:2. Gdy serwowała po zwycięstwo, obroniła jeszcze dwa break pointy dla mistrzyni Australian Open 2025.
Sytuacja w grupie Igi Świątek przed ostatnią kolejką jest zatem bardzo klarowna. Jelena Rybakina ma już zapewniony awans do półfinału WTA Finals z pierwszego miejsca. Polka oraz Anisimova powalczą w środę w bezpośrednim starciu o drugą lokatę – ostatnią premierowaną kwalifikacją do fazy pucharowej. Z kolei Keys została już wyeliminowana z gry o najlepszą “4”. Stawką meczu Jeleny z Madison będą jedynie dodatkowe pieniądze i punkty do rankingu.
Dokładny zapis relacji z meczu Amanda Anisimova – Madison Keys jest dostępny TUTAJ. Turniej w Rijadzie zakończy się 8 listopada. Relacje oraz najważniejsze informacje dotyczące zmagań można znaleźć w specjalnej zakładce.
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas




