Trends-IE

Świątek wprost. Tyle miała do powiedzenia o porażce z Rybakiną Tenis

Ten mecz miał wyglądać zupełnie inaczej. Po bardzo dobrym, pewnie zagranym pierwszym secie, wydawało się, że Iga Świątek pójdzie za ciosem. Ale w trakcie drugiej partii miała sporo problemów, jakby za bardzo spieszyła się z wykończeniem akcji. Popełniała coraz więcej niewymuszonych błędów, nie radziła sobie do końca z mocnym serwisem Jeleny Rybakinej. W efekcie w dwóch ostatnich setach ugrała tylko jednego gema.

Zobacz wideo Feio trenerem Radomiaka. Żelazny: To bardzo trudny człowiek. Co się wydarzyło w Dunkierce?

Świątek zabrała głos po porażce z Rybakiną

Zmiana gry u Świątek od drugiego gema była widoczna gołym okiem. Sama przyznała, że tego nie odczuła aż tak, a przynajmniej nie planowała. Niemniej polska tenisistka zdaje sobie sprawę, że popełniła w drugiej części starcia z Rybakiną zbyt wiele błędów. W rozmowie z Canal+ Sport przyznała, że czuła, że znalazła się pod presją ze strony reprezentantki Kazachstanu i przez to podejmowała złe wybory. Ale musi wszystko jeszcze przeanalizować.

– Szczerze mówiąc, nie miałam takiej zmiany w planach. Jeśli to było tak widoczne, to pewnie też zobaczę to, oglądając ten mecz. Ale głównie chciałam nadal grać swoją grę. Faktycznie, ja zaczęłam robić trochę więcej błędów. Trochę straciłam stabilność w odgrywaniu szybkich piłek. Ale czy to była zmiana taktyczna? Raczej nie, po prostu starałam się kontynuować to, co robiłam w pierwszym secie. Możliwe, że robiłam to po prostu trochę gorzej. Później ona zaczęła więcej grać w kort, ja zaczęłam trochę więcej psuć, to faktycznie mogły pojawić się decyzje, które nie były idealne w danym momencie, ale tak wygląda ten sport, że czasami pod presją można podjąć po prostu błędne decyzje – powiedziała Świątek.

Zobacz też: To dlatego Iga Świątek przegrała z Rybakiną. “Wielkie kłopoty”

Serwis Rybakiny był agresywny, a wyraźnie się poprawił w drugim secie. Sprawiał on duże kłopoty Świątek, trudno było czysto i skutecznie odegrać piłkę.

– Tak, serwowała lepiej. Ale grając przeciwko Rybakinie, trzeba to w pewnym sensie zaakceptować, że ona zawsze może serwować lepiej. Serwuje super. Faktycznie, miałam mniej szans na returnie. Musiałabym obejrzeć ten mecz, żeby dokładnie zobaczyć, co się wydarzyło – stwierdziła Polka.

Wiceliderka rankingu WTA ma już pierwsze wnioski po tym meczu, co poszło nie tak. Starała się wrócić do dobrej dyspozycji z pierwszej partii, ale nie udało się jej to zrobić.

– Często staram się pobudzić się też przerwami, albo po przerwach, żeby przypomnieć sobie odpowiednią technikę. Moim zdaniem bez sensu jest analizować każdy ruch. Byłam trochę mniej dokładna. Jeśli chodzi o poruszanie się, na pewno też. Jakbym umiała to za pstryknięciem palców poprawić i wrócić do dyspozycji z pierwszego seta, to bym to zrobiła, ale nie wyszło – skomentowała.

W środę Świątek czeka bezpośredni mecz o awans do półfinału z Amandą Anisimovą, która dzisiaj pozbawiła szans na wyjście z grupy Madison Keys. Zwyciężczyni tego spotkania zajmie drugie miejsce w grupie im. Sereny Williams i zagra później z triumfatorką grupy im. Steffi Graf.

– Turniej się nie skończył. Mamy pracę do wykonania. Skupię się na tym, by przygotować się do kolejnego meczu – podsumowała Świątek.

Po drugiej kolejce Iga Świątek jest na drugim miejscu w grupie. Ma od Anisimovej lepszy stosunek wygranych setów i gemów.

Related Articles

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Back to top button