Trends-UK

Pogrom w meczu Rakowa. Co za sensacyjny wynik!

Wydawało się, że Raków Częstochowa najgorsze ma za sobą. Medaliki zaczęły piąć się w górę tabeli, ostatnią porażkę zanotowały ponad miesiąc temu, gra zaczęła się kleić, a nadzieje na walkę o mistrzostwo powróciły. Tymczasem gruchnęła informacja o prawdopodobnym odejściu Marka Papszuna do Legii Warszawa, co w kontekście końcówki zmagań w tym roku może wpłynąć negatywnie na wyniki. Pierwszą weryfikacją był Piast Gliwice.

Piast, który po zmianie trenera nieco podniósł się z kolan, choć nadal okupuje dno tabeli. Od trzech meczów (dwóch ligowych i jednym Pucharu Polski) gliwiczanie nie przegrali, stracili tylko jednego gola, wywalczyli awans w krajowych rozgrywkach i cztery punkty w PKO Ekstraklasie. Widać, że Daniel Myśliwiec zaczął układać klocki po swojemu. Otwartą kwestią pozostaje, czy da radę na tyle, by utrzymać jednokrotnego mistrza Polski w najwyższej klasie rozgrywkowej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Była 10. sekunda meczu. Niebywałe, co zrobił bramkarz

Początek meczu wskazywał na możliwe spore problemy gości, bo już w 2. minucie Marko Bulat groźnie dokręcał piłkę do bramki. Nic z tego nie wyszło, a im dalej w las, tym Raków był coraz bardziej sfrustrowany. Jego gra była jałowa, bezproduktywna i nie stwarzająca żadnego zagrożenia. Dużo większe posiadanie też na nic się nie przekładało. Wypisz, wymaluj Piast za kadencji Maxa Moeldera. Jednak Piast Daniela Myśliwca, to zupełnie inna drużyna, o czym częstochowianie przekonali się po dwóch kwadransach gry.

Oskar Leśniak posłał diagonalne podanie w pole karne, gdzie opanował ją Hugo Vallejo i poczekał na kolegę, który zdążył podłączyć się do akcji pod bramką i po dograniu od Hiszpana wycofał do Patryka Dziczka, który z kilkunastu metrów technicznym uderzeniem pokonał Oliwiera Zycha. A już kilka minut wcześniej niebiesko-czerwoni mogli prowadzić. Wówczas mocno strzelał Gierman Barkowskij, lecz trafił tylko w bark golkipera. Powinien był jednak lepiej przymierzyć i otworzyć wynik spotkania.

Tuż po zmianie stron miejscowi powinni byli wyrównać. Juande Rivas poślizgnął się tuż przed własnym polem karnym, piłkę przejął Peter Barath i w wybornej sytuacji posłał ją obok słupka. Ależ to był fatalne wykończenie. I to zemściło się na częstochowianach w 57. minucie.

Zych chciał wybić piłkę, ale zrobił to tragicznie, bo trafił w plecy nabiegającego Grzegorza Tomasiewicza. Na jego nieszczęście ta odbiła się tak niefortunnie, że prosto w kierunku niepilnowanego Barkowskija. Białorusin tylko dołożył głowę do “pustaka”.

W 70. minucie było “po meczu”. Po szybkim wypadzie sędzia za zagranie ręką odgwizdał rzut karny, a pewnym wykonawcą okazał się Dziczek, który tym samym ustrzelił dublet.

Raków natomiast cały czas prezentował, a raczej nie prezentował nic. To Piast mógł wygrać wyżej, aniżeli “Medaliki” zmniejszyć rozmiary porażki. To się jednak udało, bo w końcówce fatalnie zachował się Frantisek Plach, który podał wprost pod nogi Jonatana Brauta Brunesa. Ten pewnym strzałem zmniejszył rozmiary porażki. Skończyło się na 1:3, i jeśli gliwiczanie nadal będą się tak prezentować, to z pewnością z ligi nie spadną. Marek Papszun (albo jego następca) ma natomiast ogromny orzech do zgryzienia, bo tak prezentować się po prostu nie wypada.

Raków Częstochowa – Piast Gliwice 1:3 (0:1)
0:1 – Patryk Dziczek 31′
0:2 – Guerman Barkowskij 57′
0:3 – Patryk Dziczek (k.) 70′
1:3 – Jonatan Braut Brunes 88′

Składy:
Raków Częstochowa:

Oliwier Zych – Apostolos Konstantopoulos (64′ Patryk Makuch), Bogdan Racovitan, Fran Tudor – Michael Ameyaw (37′ Ibrahima Seck), Karol Struski (64′ Ivi Lopez), Oskar Repka, Adriano Amorim (71′ Tomasz Pieńko) – Lamine Diaby-Fadiga, Marko Bulat (46′ Peter Barath) – Jonatan Braut Brunes.

Piast Gliwice: Frantisek Plach – Emmanuel Twumasi, Junade Rivas, Igor Drapiński, Jakub Lewicki – Patryk Dziczek, Grzegorz Tomasiewicz (64′ Quentin Boisgard) – Erik Jirka, Oskar Leśniak (46′ Jason Lokilo), Hugo Vallejo (76′ Leandro Sanca) – Gierman Barkowskij (76′ Jorge Felix).

Żółte kartki: Leśniak, Tomasiewicz (Piast).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Related Articles

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Check Also
Close
Back to top button