Trends-IE

Lewandowski zmarnował karnego. Ale i tak pomógł Barcelonie

Na wtorek, 2 grudnia zaplanowano awansem mecz 19. kolejki hiszpańskiej La Ligi FC Barcelony z Atletico Madryt. Barca, która obecnie zajmuje 1. miejsce w tabeli, była faworytem bukmacherów i ci się nie pomylili.

Od początku rywalizacji oba zespoły ruszyły do ataku. Jednak zarówno akcje ofensywne gospodarzy, jak i gości były dalekie od ideału. Tymczasem już w 14. minucie problem miało Atletico, ponieważ boisko musiał opuścić Johnny Cardoso, który doznał kontuzji.

ZOBACZ WIDEO: Krychowiak w swoim stylu. Sala od razu wybuchła śmiechem

Tymczasem w 19. minucie Barca przeprowadziła kontrę, która początkowo była groźna. Jednak po tym, jak została spowolniona, zakończyła się jedynie niecelnym strzałem ze strony Lamine’a Yamala.

Krótko po tym padła pierwsza bramka. Wynik rywalizacji w 19. minucie otworzył Alex Baena, który świetnie ruszył do podania prostopadłego i znalazł się w sytuacji sam na sam z Joanem Garcią. Po tym, jak Hiszpan zdobył gola, sędzia boczny zasygnalizował spalonego, ale VAR doprowadził do zmiany decyzji.

Trafienie Atletico sprawiło, że Barcelona od razu przejęła inicjatywę i praktycznie przez cały czas przebywała na połowie rywala. Choć pierwsze ataki miejscowych były nieudany, to doszło do momentu, w którym padł gol na 1:1.

Już w 26. minucie do remisu doprowadził Raphinha po dość prostej akcji. Po tym, jak Pedri otrzymał piłkę w środkowej części boiska, dostrzegł Brazylijczyka, który wyszedł na wolne pole. Ten znalazł się w dogodnej sytuacji i zabawił się Janem Oblakiem, by następnie oddać strzał na pustą bramkę.

Tymczasem Baena miał szansę na to, by ponownie wyprowadzić Atletico na prowadzenie. Fatalny błąd Pau Cubarsiego w 31. minucie sprawił, iż Hiszpan znów miał przed sobą tylko Garcię. Tyle tylko, że bramkarz “Dumy Katalonii” dobrze zareagował i szybko wybił piłkę.

Krótko po tym sędzia podyktował rzut karny dla Barcelony. W 35. minucie Dani Olmo został sfaulowany przez Pablo Barriosa, a VAR potwierdził, że była to prawidłowa decyzja. Do “jedenastki” podszedł Robert Lewandowski, który fatalnie spudłował. Polak uderzył daleko nad poprzeczką i zmarnował dogodną okazję do zdobycia gola.

Chwilę później kapitalną interwencją popisał się Oblak, kiedy to świetny strzał głową oddał Lewandowskiego. Tym samym Słoweniec uchronił swój zespół przed stratą kolejnego gola w tym spotkaniu.

Więcej groźnych akcji w pierwszej połowie nie miało już miejsca. Tymczasem po zmianie stron, a konkretnie w 52. minucie, groźny strzał oddał Julian Alvarez, ale Garcia nie dał się zaskoczyć. Chwilę później gospodarze powinni objąć prowadzenie.

Raphinha otrzymał piłkę w polu karnym i był niepilnowany. Brazylijczyk uderzył jednak nieczysto i ostatecznie nawet nie trafił w bramkę. Tymczasem w kolejnej akcji dogodną okazję do zdobycia gola miał Giuliano Simeone, ale syn trenera Atletico fatalnie skiksował.

W 57. minucie niewiele zabrakło, by “Lewy” oddał strzał z bliskiej odległości, lecz ostatecznie nie sięgnął piłki. Krótko po tym miała miejsce kolejna kontuzja w tym spotkaniu. Przedwcześnie boisko opuścił drugi gracz Atletico – Baena, który otworzył wynik meczu.

Tymczasem Barcelona była w stanie po raz pierwszy w tym spotkaniu wyjść na prowadzenie. W 65. minucie Lewandowski przyczynił się do tego, że Olmo znalazł się w sytuacji sam na sam z Oblakiem. Hiszpan oddał perfekcyjny strzał i dzięki temu zrobiło się 2:1.

Jednak po tej akcji Olmo doznał kontuzji i opuścił boisko, a zmieniony został także Lewandowski. Krótko po tym z uwagi na problemy zdrowotne zszedł jeszcze Pedri. W międzyczasie Yamal nie wykorzystał dobrej okazji do zdobycia gola po fatalnym błędzie Jose Marii Gimeneza.

Tymczasem w 80. minucie bramkę na wagę remisu powinien zdobyć Thiago Almada. Argentyńczyk świetnie wyszedł do podania prostopadłego, ograł dwóch obrońców Barcy, a także jej bramkarza, lecz przesadził z dryblingiem i fatalnie spudłował.

To właśnie Atletico w końcówce częściej atakowało z uwagi na niekorzystny wynik. W doliczonym czasie gry do remisu mógł doprowadzić jeszcze Antoine Griezmann, ale oddał fatalny strzał, będąc w polu karnym.

Ostatecznie goście zostali jeszcze dobici w ostatniej akcji tego spotkania. Ferran Torres otrzymał piłkę od Alejandro Balde i zachował zimną krew, mając przed sobą jedynie bramkarza rywali. Hiszpan dobił Atletico i zapewnił Barcelonie zwycięstwo 3:1.

La Liga, 19. kolejka:

FC Barcelona – Atletico Madryt 3:1 (1:1)
0:1 – Alex Baena 19′
1:1 – Raphinha 26′
2:1 – Dani Olmo 65′
3:1 – Ferran Torres 90+6′

Related Articles

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Back to top button