Trends-UK

Magda Umer nie żyje. Informację podali bliscy artystki

Swoją sceniczną karierę zaczynała pod koniec lat 60., występując w studenckich kabaretach, m.in. w warszawskiej “Stodole”. Przełom przyszedł w 1969 roku, gdy po udanym występie na Zimowej Giełdzie Piosenki z utworem “Jeśli myślisz, że ja cię nie kocham, to się mylisz” zakwalifikowała się do konkursu “Debiutów” podczas 7. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Jej interpretacja piosenki “Jedź na urlop, Romeo” została tam nagrodzona wyróżnieniem.

Niedługo później odniosła kolejne sukcesy, wygrywając Festiwal Artystyczny Młodzieży Akademickiej dzięki utworowi “Jestem cała w twoich rękach…”. Rok 1970 przyniósł jej zwycięstwo na FAMIE z piosenką “Koncert jesienny na dwa świerszcze i wiatr w kominie…”, a kompozycja ta została także doceniona rok później podczas 9. edycji opolskiego festiwalu.

“Kultura WPełni”. Daniel Olbrychski nie zamierza milczeć. “Dlaczego miałbym mieć odebrany głos?”

W 1972 roku ponownie zaprezentowała się w Opolu, wykonując utwór “O niebieskim pachnącym groszku”. Początkowo planowany duet z Andrzejem Nardellim nie doszedł jednak do skutku z powodu jego nagłej śmierci tuż przed finałem wydarzenia. Artystka była również współautorką scenariusza koncertu “Polska poezja śpiewana”, prezentowanego podczas 12. i 13. KFPP w Opolu.

W kolejnych latach regularnie wracała na opolską scenę: w 1977 roku wystąpiła w koncercie “Nastroje, nas troje” z piosenką “Widzisz, mały”, a w 1984 roku zaprezentowała utwory “Szpetni czterdziestoletni” oraz “Kiedy mnie już nie będzie” podczas Kabaretonu na 21. KFPP. W 1997 roku stanęła po drugiej stronie sceny, reżyserując koncert “Zielono mi” — hołd dla Agnieszki Osieckiej, przygotowany w ramach 34. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu.

W sierpniu tego roku odwołano jej koncerty z uwagi na poważną chorobę Umer. Później wycofano się także z koncertów zaplanowanych na listopad.

Przez lata przyjaźniła się z artystami i twórcami. Niedawno żegnała tragicznie zmarłą dziennikarkę Katarzynę Stoparczyk słowami: “Dzwoniła często. I wiele razy rozmawiałyśmy długo. Na szczęście zdążyła zrobić tyle dobrego i to dobro zostanie”.

W ostatnim wpisie na Facebooku z września Umer napisała: “Śniło mi się, że na świecie zapanował pokój i ktoś w rodzaju świętego Piotra znowu zaprosił mnie na rejs jachtem ‘Happy days’… Jest wymarzona pogoda i płyniemy ku światłu. Naokoło bezpiecznie i spokojnie. Oddycham z taką lekkością jak dawno nie. A powietrze zawsze było i jest moim ukochanym żywiołem. Powietrze czyli życie”.

Related Articles

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Back to top button