Trener Pogoni Szczecin nie chce o tym słyszeć. “Nie po to tu jestem”

Pogoń Szczecin zakończy w poniedziałek rundę w PKO Ekstraklasie. Rozpoczęła się ona kompromitującym wynikiem 1:5 w wyjazdowym meczu z Radomiakiem, a później było niewiele lepiej. Na półmetku rozgrywek Pogoń będzie w dolnej połowie tabeli, a jeżeli nie zapunktuje w domowym spotkaniu z KGHM Zagłębiem Lubin, to zostanie na najniższym, bezpiecznym miejscu.
Złe wyniki doprowadziły w rundzie jesiennej do zmiany trenera, a nawet dwóch. Aktualnie za prowadzenie zespołu odpowiada Thomas Thomasberg. Co naturalne, Duńczyk musi mierzyć się z pytaniami o utrzymanie Pogoni.
– Ta liga jest wyrównana i nietypowa. Wygrasz trzy mecze i jesteś blisko podium, a przegrasz trzy mecze i jesteś blisko strefy spadkowej. Dlatego dla mnie najważniejsze jest zwyciężyć z Zagłębiem, a później będą jeszcze trzy ważne mecze przed końcem roku. Jestem z natury walczakiem, więc zawsze chcę wygrywać. Nie jestem tu po to, żeby grać o utrzymanie. Liczę na coś więcej – mówi Thomasberg na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co oni zrobili! Niesamowity gol w ósmej sekundzie
Trener Pogoni nie wystawi w poniedziałek Leonardo Borgesa, a pod znakiem zapytania stoi gotowość do niedawna chorego Benjamina Mendy’go. W przerwie reprezentacyjnej normalnie trenował Sam Greenwood i zapewne wyjdzie w podstawowym składzie Thomasa Thomasberga.
– Pracowaliśmy nad atakiem, budowaniem akcji i wchodzeniem w pole karne. Ale też nad obroną naszego pola karnego. Zagłębie żyje z dośrodkowań, więc chcemy im się przeciwstawić. Na pewno musimy być bliżej siebie w obronie i grać twardziej – wylicza trener Pogoni.
Po raz pierwszy od początku sezonu Pogoń nie wyprzedała stadionu na domowy mecz. Poniedziałek i zimowa pogoda zbiegły się z po prostu słabymi wynikami zespołu.
– Mamy w sobie energię i siłę na ostatni etap rundy jesiennej. Wierzę, że nasi kibice mają w sobie nadzieję, bo mnie ostatnie mecze, mimo porażek, napawają optymizmem – zapewnia Thomas Thomasberg.
Początek meczu w Szczecinie o godzinie 19.



